Rozdział 247
Wiedziałem, że moja rozmowa z Dustinem będzie trudna. Nikt nie chce słyszeć, że jego partner przeszedł przez takie same okropności jak jego. Ale jako jego Alfa, moim zadaniem jest upewnić się, że on wie i że to ja jestem tym, który mu o tym powie.
Kiedy puka do drzwi mojego biura, mówię mu, żeby wszedł i usiadł. Idę do baru w moim biurze i nalewam nam obojgu po bourbonie, siadając obok niego.
„ Aż tak źle, co?” – pyta mnie, biorąc łyk bursztynowego płynu.