Rozdział 118
Odwracam się i widzę Rika. Nie widział mnie, ale widzę, jak unosi nos i zaczyna węszyć. Chowam się za dużą rośliną, czekając, czy mnie wywęszy. „Tak, pozwól mu nas upolować”. Artemis chichocze w mojej głowie.
Zaglądam zza donicy , próbując go znaleźć, gdy łapie mnie od tyłu. „Mam cię” – mówi, muskając moje ucho.
Chichoczę, obracając się w jego ramionach i owijając moje wokół jego szyi. „Artemis pomyślał, że fajnie będzie się przed tobą schować.