Rozdział 111
Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć minę Cary, kiedy dotrzemy do Ethereal. Byłem tam tylko kilka razy z rodziną. Nigdy nie zabrałem ze sobą randki. Nie zawodzi. Wyraz zachwytu na jej twarzy jest tego wart.
Kiedy widzimy Tamarę, jestem wdzięczna, że wydałam rozkaz mojej Alfie, ponieważ prawie nazwała Carę „Luna”. Na szczęście rozkaz uniemożliwił jej wypowiedzenie go i szybko się schowała.
Kiedy Jessica pojawia się przy stoliku, wewnętrznie się wzdrygam. Jestem uprzejmy, ale znowu muszę jasno powiedzieć, że jest tylko jedna osoba w tym pokoju, która ma moją uwagę dziś wieczorem i siedzi tuż obok mnie. Poświęcam Jessice minimalną ilość uwagi, jaką mogę poświęcić, aby przyjąć nasze zamówienie, a następnie ją odprawiam.