Rozdział 254
Prozerpina
Przytuliłam się do ciepła ciała męża i delikatnie mruczałam, gdy całował mnie w szyję. Ku pewnemu zaskoczeniu zdałam sobie sprawę, że był wczesny poranek i tak naprawdę przespałam całą noc, po tym jak wcześnie położyłam się do łóżka. Nie miałam pojęcia, kiedy dołączył do mnie Lucien. Ale jego ciężkie ramię, które obejmowało mnie jego ciało, było uspokajającym, znajomym ciężarem przez całą noc.
Teraz odwróciłam się do niego, przesuwając się w jego ramionach. Lekko, śledziłam twarde rysy, szary zarost na jego twarzy, podczas gdy zwężone szare oczy studiowały mnie. Mogłam poczuć jego twarde drewno na moim ciele i lekko zadrżałam z tęsknoty.