Rozdział 253
Prozerpina
Siedziałem w samochodzie, mocno zamykając oczy. Byłem wyczerpany. Sesja, jeśli była to właściwa sesja, trwała niewiele ponad godzinę, ale czułem, że byłem tam całe życie.
Pani Asha Singh, psycholog, była drobną, okrągłą kobietą po pięćdziesiątce, z siwymi włosami spiętymi w kok na głowie; nosiła kaftan i miała ciężkie różańce na szyi. Jej czarne oczy, błyszczące za okularami, były mądre i miłe.