Rozdział 194
Lucien
Były usterki i jeszcze więcej. Wydawało się, że nic nie dzieje się tak, jak chciał. Zmarszczył brwi i przeklął mężczyzn, którzy nadzorowali ostatnie szlify klatki. Chciał, żeby było po prostu tak; żeby widzowie mieli dobry widok na akcję, bez względu na to, gdzie siedzieli. Olbrzymie ekrany ustawione na ścianach również nie działały prawidłowo. Jakieś problemy z obwodem, wyjąkał brygadzista ekipy elektrycznej, mocno się pocąc, chociaż w ogromnej sali w piwnicy działała dobrze klimatyzacja. Unikał spojrzenia w oczy Szefowi, który wyglądał na wystarczająco wściekłego, żeby go udusić.
Wszyscy mężczyźni tam bali się Luciena Delano. Wszyscy znali jego reputację; był niczym niebezpieczny lew, krążył, ryczał i wzbudzał strach wśród pracujących mężczyzn.