Rozdział 141 Idź do diabła!
Myślała, że zostanie w rezydencji Kooperów przez kilka następnych dni. Po wczorajszym incydencie nie potrafiła powiedzieć, jak to było znowu zobaczyć tego mężczyznę; czuła gorycz, zażenowanie i urazę.
„P-Pani Kooper, wróciłaś.”
Wczorajszy incydent był tak wielką historią, że jej tożsamość nie była już tajemnicą. Nawet ludzie w tej willi patrzyli na nią dziwnymi oczami, a sposób, w jaki się do niej zwracali, nie brzmiał dobrze.