Rozdział 1127
W pokoju znów zapadła cisza. Kirk nie był zbyt rozmowny. Betty i Marietta również nie miały z nim wiele wspólnego, więc atmosfera w pokoju szybko się zepsuła.
Marietta łamała sobie głowę i w końcu wpadła na temat. „Wygląda na to, że Caroline nadal nie zna twojej prawdziwej tożsamości. Kiedy planujesz powiedzieć jej prawdę?”
Kiedy wspomniano o Caroline, Kirk od razu wydał się inną osobą. „Jeszcze nie wymyśliłem, jak jej to powiedzieć. Myślę, że biorąc pod uwagę obecną sytuację, najlepiej jej tego nie mówić”.