Rozdział 55
Kamerdyner dyskretnie podszedł do Jude'a. „Pan Morrison Senior, widząc, że ten antyczny wazon jest rzadki i cenny, czy powinniśmy odesłać go do domu w celach bezpieczeństwa?”
To była rozsądna sugestia, więc Jude się zgodził. „Niech ktoś natychmiast to odeśle”.
Jude nie naciskał dalej. Caroline westchnęła z ulgą i spojrzała na lokaja z wdzięcznością. Lokaj tylko skinął jej głową, po czym wrócił do swojego zadania.