Rozdział 18
Po raz kolejny wyobraźnia Gwen odebrała Caroline mowę. „Jeśli naprawdę jest synem jakiegoś bogacza, dlaczego miałby tak szybko się ze mną ożenić?”3 Gwen podrapała się po głowie, szukając odpowiedzi, która nigdy do niej nie przyszła. Caroline uśmiechnęła się, rozbawiona. „Dobrze. Zapytam go o to, kiedy wrócę do domu. Wtedy otrzymamy odpowiedź”.
„Och, racja” – powiedziała Gwen, promieniejąc.
Po tym, jak się pożegnali, Caroline zadzwoniła do Kirka. „Zjedzmy razem kolację dziś wieczorem”. Mimo że byli małżeństwem, mieszkali w swoich domach. Ściśle rzecz biorąc, nigdy nie jedli razem lunchu ani kolacji. „Jasne”, odpowiedział Kirk, a kącik jego ust już uniósł się w uśmiechu. „No to przyjdź do mnie. Co chcesz na kolację? Pójdę kupić składniki, żeby ją zrobić”.