Rozdział 97
Zacząłem iść w kierunku pakowalni, a chłopaki wciąż próbowali pojąć, że jesteśmy w innym wymiarze niż wszyscy inni. Ale nie mieliśmy czasu na głupoty. Musieliśmy wykonać zadanie i wrócić do domu.
„Masz w ogóle jakiś plan, czy po prostu tu utkniemy?” – zapytał Tyler, gdy biegli, żeby mnie dogonić.
„Mam plan. Ale najpierw muszę wiedzieć, dokąd zmierzamy. A pakowalnia ma najlepszą bibliotekę”. Powiedziałem..