Rozdział 30
Stałem tam i patrzyłem na Izzy, a ona nie miała na sobie swojego zwykłego stroju. Jej włosy nie były idealnie ułożone, nie miała na sobie obcisłych ubrań ani wysokich obcasów.
Wyglądała naprawdę kiepsko w porównaniu do tego, jak zwykle wyglądała.
„Ile razy muszę cię pokonać, zanim zdasz sobie sprawę, że nigdzie się nie wybieram?” – zapytałem.