Rozdział 88
Wiedziałem, że faceci nie rozumieli, co chciałem powiedzieć. Ale prawda była taka, że nigdy wcześniej nie miałem tortu urodzinowego. Nigdy nie miałem balonów, nigdy nie miałem prezentów. Nikt nigdy nie świętował moich urodzin.
Evelyn nigdy nie dawała dupy, a Wesleya nigdy nie było. Nawet do mnie nie zadzwonił ani nie wysłał mi kartki na urodziny. To był po prostu ten sam stary miesięczny czek, który dostawałam. To nie było nic specjalnego. I nie dostawałam tego, dopóki nie skończyłam 13 lat. „Masz na myśli, że nigdy nie miałaś czegoś tak wyjątkowego?” zapytał Koda.
„Nie. Mam na myśli tort, prezenty i balony.” Powiedziałem..