Rozdział 86
Koda nie był tak niecierpliwy jak jego bracia. Nie spieszył się. Każdy pocałunek, każdy dotyk był bardziej namiętny, bardziej kochający, ciepły i czuły.
Zanim poszedł dalej, poświęcił mi czas i upewnił się, że wszystko jest dla mnie w pełni komfortowe.
Bał się, że to będzie dla mnie za dużo. Ale nie docenił, jak twarda potrafię być.