Rozdział 52
Tej nocy długo rozmawialiśmy, aż chłopaki zasnęli w sypialni Kody.
Upewniłem się, że wszyscy śpią, zanim wstałem i podszedłem do biurka.
Nie bądź zły. Wiem, dokąd pójdę. Mam przy sobie komórkę. Zadzwonię do ciebie rano i dam ci znać, gdzie jestem. Najlepiej będzie, jeśli w tej chwili nie będę przeszkadzał. Nie tylko wciągam was troje w to wszystko, ale także wciągam w to twoich rodziców. I oni nie mają z tym nic wspólnego. Wesley upewni się, że zostaną w to wciągnięci. Przepraszam. Zadzwonię rano.