Rozdział 54
„Czy wiem, kim jest Cara Nelson? Tak, zdecydowanie wiem. Czy wiedziałam, że TY jesteś Carą Nelson? Dopiero tydzień temu. Dopiero gdy zobaczyłam cię w szkole i coś we mnie przyciągnęło mnie do ciebie”.
Gapiłam się na niego bez słowa. „Przez cały ten czas”. Szepczę, delikatnie potrząsając głową. „Przez cały ten czas myślałam, że nie masz pojęcia, kim jestem ani co zrobiła moja rodzina. Kiedy podszedłeś do mnie w szkole, cały arogancki i zarozumiały” – uśmiechnęłam się lekko, mówiąc to – „cóż, to tylko potwierdziło mi, że nie masz pojęcia, kim ani czym jestem, i nie masz szacunku dla poświęcenia mojej rodziny dla twojej”.
Jego ramię zacisnęło się wokół mnie jeszcze mocniej, pozostawiając między nami tylko nasze ubrania. Jego ciepło wsiąkało w moją skórę, jego słowa ogrzewały mnie głęboko w moim sercu i duszy. Pochylił czoło, by dotknąć mojego. „To nie mogłoby być dalsze od prawdy. I miałem na myśli to, co powiedziałem. Chcę, żebyś wiedział, kim jestem. Chcę, żebyśmy się poznali. Chcę, żebyś czuł dumę z bycia moim Strażnikiem, a nie czuł, że to ciężar dla ciebie i Artemis”.