Rozdział 189
Moja słodka mała przyjaciółka jest nade mną, ujeżdża mnie jak upadły anioł. Uwielbiam diabelski wyraz jej twarzy, gdy wyznacza własne tempo, zmuszając mnie do wzięcia tego, co mi daje. Jej zapach mnie otacza i nigdy w życiu nie czułem takiej ekstazy. Moja przyjaciółka, moje wszystko, jest tutaj, oddając mi się.
Jęczę, gdy ona ze mnie zjeżdża, przewraca się na nią, zakopuje się, moja twarz w jej szyi, gdy ją całuję, liżę. Nie mogę się nasycić jej słodyczą, słodyczą, której nigdy w życiu nie miałem i której nigdy nie chcę puścić.
„ Ummm, Liam?” Och, dźwięk mojego imienia wydobywający się z tych słodkich ust. Jestem tak twardy, że mogę wybuchnąć, zanim zdążę wślizgnąć się z powrotem do jej środka.