Rozdział 285
Filip
Usłyszał dźwięki i jego serce, bijące wściekle, niemal zatrzymało się na chwilę. Udało mu się teraz podkraść do boku rozwalonej szopy obok domu. Ostrożnie rozglądając się dookoła, usłyszał przenikliwy, wysoki głos kobiety i inny głos, starego mężczyzny. Teść, pomyślał nagle. Rozmawiali podekscytowani, a potem nagły głośny dźwięk przeniknął do jego myśli, sprawiając, że podskoczył. Gorączkowo oddychając, młody chłopiec słuchał uważnie.
I usłyszał, jak jego Szef głośno jęknął.