Rozdział 211
Prozerpina
Chyba znowu ktoś mnie odurzył. Oszołomiony otworzyłem oczy.
Dwie kobiety zmaterializowały się przede mną. Podniosły mnie na nogi i sprawiły, że ruszyłem do przodu.
Prozerpina
Chyba znowu ktoś mnie odurzył. Oszołomiony otworzyłem oczy.
Dwie kobiety zmaterializowały się przede mną. Podniosły mnie na nogi i sprawiły, że ruszyłem do przodu.