Rozdział 512 Tajemnica Chodaka (część druga)
Po przyjęciu owsianki mnich pokręcił głową. „Nie, to nie twoja wina”.
„Wiedziałem, że nastąpi atak, kiedy opuszczałem rezydencję. Ale dla własnego bezpieczeństwa zaprosiłem cię, żebyś poszedł ze mną...”
„Miałem pewne sprawy do załatwienia w świątyni, więc zgodziłem się pójść z tobą. To był po prostu wypadek”. Dla podkreślenia Chodak dotknął prawego ramienia i dodał: „Nie musisz czuć się z tego powodu winny”.