Rozdział 55 Nie jestem tobą zainteresowany
„Próbujesz znowu zastosować tę samą starą sztuczkę i wejść do mojego łóżka?”
Głos, który nagle się rozległ, zaskoczył Elizę, która prawie upuściła telefon na podłogę. Wpadła w panikę, spojrzała w kierunku dźwięku i zobaczyła migoczący płomień ognia przy oknie. William nie spał, tylko palił w ciemnościach nocy. Ponieważ nie spał, Eliza poszła od razu zapalić światło. Gdy światło się zapaliło, zobaczyła jego zimną i nikczemną, przystojną twarz.
Wyglądał, jakby miał łaskę Boga; nie tylko był bogaty i potężny, ale miał też twarz, która wzbudzała zazdrość kobiet. Szkoda, że jego nieczuły wyraz twarzy zniszczył ładną twarz.