Rozdział 430 Była w ciąży z trojaczkami
Eliza parsknęła śmiechem, ale łzy płynęły jej dalej. To dziecko było jak tabu. Nie chciała, żeby przypominano jej o tym incydencie, ale ponieważ mężczyzna nie chciał się do tego przyznać, musiała zabrać głos. „Do dziś pamiętam uczucie, gdy wyjmowano mi to dziecko z żołądka. Widziałam, jak lekarz wkładał dziecko, którego skóra stała się fioletowa, w biały materiał. I tam leżało nieruchomo. T-potem... Powiedzieli, że dziecko nie oddycha. Widziałam to na własne oczy. Przykryli je białym materiałem. Widziałam to na własne oczy, Williamie. Jak zamierzasz się z tego wydostać?” Eliza rozpłakała się z żalu.
William po prostu stał tam, jakby został uderzony piorunem. Ich dzieci były najwyraźniej w porządku. Benjamin i Amelia byli w porządku. Kim więc było dziecko, które zobaczyła?
Wtedy William pobiegł do więzienia, gdy dowiedział się, że wybuchł pożar i że Eliza zginęła w pożarze. Gdy przybył, więzienie było spalone doszczętnie. Dziekan podał mu dwójkę dzieci. Powiedział, że Eliza miała urodzić, gdy wybuchł pożar. Wszyscy w tym chaosie troszczyli się tylko o dwójkę noworodków. Gdy pomyśleli o niej, ogień już ją pochłonął.