Rozdział 361 Teraz masz dla mnie tylko oszustwa?
William nic nie powiedział, podniósł gazę i zabandażował jej ranę. Nie był tak delikatny jak Jensen, a opatrunek nie zdobyłby żadnej nagrody za estetykę. Zwłaszcza węzeł, który wyglądał, jakby miał się w każdej chwili rozpaść.
Eliza wzmocniła węzeł zębami i zapytała: „Kiedy ktoś przyniesie ubrania?
„Boisz się, że Jensen będzie się martwił?”