Rozdział 324 Cóż za bezduszny typ!
William wpatrywał się w nią, a uraza w jego oczach stawała się coraz silniejsza. Eliza nie chciała się z nim kłócić o przeszłość, ponieważ bardziej interesowała ją rozmowa o interesach. Powiedziała do Williama: „Później przyprowadzę do ciebie Benjamina i Amelię”. Po czym odwróciła się i wróciła do salonu.
William patrzył, jak odchodziła, czując coraz bardziej, że Eliza jest bezduszna. „Dyrektor przedszkola powiedział, że Benjamin i Amelia wciąż czekają na ciebie w szkole” – powiedział cicho.
Eliza zatrzymała się gwałtownie, po czym szybko wyjęła telefon i spojrzała. Była prawie 19:00. Zajęcia skończyły się o 16:00; to oznaczało, że Benjamin i Amelia czekali już trzy godziny. Spojrzała na Williama. „Jak to możliwe? Oczywiście poprosiłam Olivię, żeby ich odebrała”.