Rozdział 316 Pan Kooper uderza się
„Alexandra, nie bądź zła. Te dwie suki nie zasługują nawet na to, żeby nosić ci buty, a co dopiero rzucać ci wyzwania”. Celandina uśmiechnęła się pochlebnie, podchodząc, żeby zrobić Alexandrze masaż nóg. „Pan Kooper broni cię i bardzo cię lubi. W końcu zostaniesz żoną prezesa GK, a wtedy będziesz mogła ich podeptać”.
Alexandra kopnęła ją z oburzeniem, zanim słowa Celandiny ucichły. „Co ty wiesz? Myślisz, że łatwo być żoną CEO GK? Jaki sens jest w schlebianiu mi przez cały dzień?”
Celandina była tak zdezorientowana swoim zachowaniem, że nie potrafiła znaleźć nic do powiedzenia. Przypomniała sobie, że Aleksandra była zadowolona, gdy ostatnio mówiła takie rzeczy. Zwłaszcza gdy wspomniała Williama i żonę CEO GK, uśmiechała się jak kot, który dostał śmietankę. Ale dziś Aleksandra straciła panowanie nad sobą, gdy wspomniała Williama. Więc zastanawiała się, co się dzieje.