Rozdział 125 To jest słuszne, żeby mnie dotknął
„Ty...” Wyraz twarzy Alexandry zmienił się natychmiast, gdy zobaczyła Elizę wychodzącą z pokoju Williama. Eliza uśmiechnęła się złośliwie i celowo otworzyła drzwi, aby Alexandra mogła zobaczyć Williama w ręczniku. Zazdrość w oczach Alexandry była nie do przeoczenia, a wyraz jej twarzy stawał się coraz brzydszy.
„Nigdy nie będziesz miała tego, co ja” – Eliza podeszła do Aleksandry i szepnęła.
„Dlaczego ty?” Aleksandra była tak zła, że jej twarz wydawała się lekko zdeformowana.