Rozdział 121 Moje życie i śmierć nie mają nic wspólnego z Tobą
Tym razem Eliza nie próbowała uwolnić się od Williama. Zamiast tego pozwoliła mu wyciągnąć się z rezydencji Case'a.
Po wejściu do samochodu William z irytacją poluzował krawat. Spojrzał na Elizę i zapytał: „Powiedz mi prawdę, dlaczego przyjechałaś dziś do rezydencji Case’a?
Eliza odsunęła ręce i zaśmiała się. Spojrzała na mężczyznę obok niej, który miał przekrwione oczy. „Nigdy we mnie nie wierzyłeś i nigdy nie zamierzałeś mi wierzyć, więc dlaczego pytasz? Czy nie wierzysz już w to, co powiedzieli?”