Rozdział 112 Jesteśmy w tej samej drużynie
Aleksandra miała na sobie biały sweter i narzucony na niego szal w kolorze kawy.
Elegancko parzyła herbatę. Patrząc na taką scenę z ciepłym żółtym światłem na sobie, wydawało się, że świat jest spokojny.
Nalała świeżo zaparzonej herbaty do kubków i odpowiedziała mężczyźnie przy drzwiach: „Proszę wejść”.