Rozdział 70
Izzy stała w salonie, stukając obcasami o podłogę, ze skrzyżowanymi ramionami, czekając, aż jej odpowiemy, ponieważ była coraz bardziej wściekła. „Cóż, to było zabawne. Nie. Zobaczymy się później” – powiedziałem, odwracając się i wychodząc.
Poszedłem prosto do drzwi wejściowych i wyszedłem na zewnątrz i w dół do mojego domu. Ale kiedy wszedłem do środka, wiedziałem, że ktoś jest w środku.
Ostrożnie otworzyłem drzwi i zobaczyłem nastolatkę siedzącą na kanapie, która wyglądała na naprawdę zdenerwowaną.