Rozdział 75
Karol
Wyjechałem tej nocy, żałując swojej powściągliwości, gdy George odwiózł mnie z powrotem długimi, krętymi drogami do Pałacu. Opuszczenie domu stada Grace było słodko-gorzkim momentem. Moje zwykłe szczęście z powrotu do domu zostało stłumione. Chciałem być w Domu Stada Mooncrest z Grace, Cecilem i Richardem.
Jak to możliwe, że nic nie wymagało mojej uwagi, kiedy jej potrzebowałem, a teraz są rzeczy, które potrzebują mojej uwagi, kiedy ja jej nie potrzebuję?