Rozdział 7
Karol
Odłożyłem słuchawkę i odchyliłem się na siedzeniu, czując się zwycięzcą. Ponad pięćdziesiąt procent Sharpe Medical Supplies było moje. Wolfe Medical nie miałoby teraz innego wyjścia, jak tylko robić ze mną interesy, a to byłaby moja szansa. Lek na długowieczność, który opracowywali, miał wystrzelić na rynku jak rakieta, a ja musiałem być na parterze. Emocje związane ze zwycięstwem, dążeniem do celu i jego osiągnięciem nigdy się nie znudzą, bez względu na to, ile firm przekupię lub ile pieniędzy zarobię.
To było prawie wystarczające, aby poprawić mój ponury nastrój. Wtedy zobaczyłem siebie w artystycznie ułożonych lustrach po drugiej stronie biura apartamentu typu penthouse. Nienawidziłem tej pieprzonej fryzury. Wyglądałem jak wilkołak i chociaż to by mi wystarczyło na wszystkie interesy, które planowałem zrobić w Mooncrest, nie mogłem się doczekać, aż moje włosy odrosną do swojej pierwotnej długości. Powinienem był wydłubać oczy szefowi Silverstone'a za to, że mnie wyzwał, a co dopiero obciąć mi włosy tym nielegalnym ruchem. Chociaż odebranie mu ponad połowy wszystkiego, co posiadał za przegranie wyzwania i odsiadka w więzieniu za próbę zamachu na moje życie były miłe, to i tak było to nic w porównaniu z nazwaniem innego szefa rodziny jego rodzinnego miasta. Zrobiłem z niego przykład.