Rozdział 6
Gdy usiadłem, moje oczy dostrzegły jeden ze starych plakatów mojego ojca. Jego twarz, młodsza i żywa, uśmiechnęła się do mnie.
Jesteśmy rodziną, głosił plakat. A rodzina podwozi się do pracy za darmo.
Lekko się zaśmiałem, gdy moje oczy zrobiły się mgliste. Przypomniałem sobie, że zespół PR pomyślał, że to okropne hasło, ale przyjęło się i wszyscy je pokochali. Stworzenie transportu publicznego dla wszystkich w stadzie było wówczas rewolucyjne. Mooncrest było jedynym stadem z takim systemem we wszystkich stanach wilkołaków. Jeśli było coś, czego powiedziałem Devinowi, żeby nie zmieniał, to wszystkie programy usług publicznych, które wprowadził mój ojciec.