Rozdział 41
Łaska
Chociaż to powiedziałem, nic we mnie nie mówiło, że to możliwe. Samochód zatrzymał się, a George podszedł, żeby otworzyć mi drzwi i podał mi rękę, żebym wysiadł. Uśmiechnął się do mnie ciepło i zdałem sobie sprawę, że nie był tym samym człowiekiem, który mnie wysadził. „Masz innego asystenta?”
„Tak”, powiedział Charles, obchodząc samochód. „Chociaż odesłałem go do domu”.