Rozdział 64
Lykany miały rozrzutną stronę, tak jak każdy inny gatunek, którą należało ściśle kontrolować, zwłaszcza że nasze koszty utrzymania były znacznie wyższe niż wilkołaków. Jednak moja uwaga była podzielona. Moje myśli wciąż wracały do Grace pod prysznicem, na kanapie i w moim łóżku w domu, wypełniającej moje sypialnie jej rozkosznym zapachem.
Kurwa. Miałem źle. Liczby budżetu wirowały, aż zamknąłem oczy i próbowałem odzyskać koncentrację. Prysznic wciąż leciał. Czy ona...
Zadzwonił mój telefon.