Rozdział 45
Karol
Salon Grace skąpany był w łagodnym blasku kominka. Nie odpoczywała zbytnio, ale to było lepsze niż nerwowa energia z wcześniejszej części dnia. Spotkałem się z jej wzrokiem. „Doceniam twoją chęć rozmowy na ten temat” – zaczęła cicho.
Pokręciłam głową. „To nie jest tajemnica, Grace.”