Rozdział 141
Łaska
Analiza wyszła całkiem nieźle. Seraphina i Margaret śmiały się ze mnie, gdy wróciłem, zawstydzony i pachnący trochę jak woda kolońska Charlesa, ale to była dobra zabawa. Pozostało tylko kilka magicznych testów analitycznych do wykonania pod kątem wykonalności i dopracowanie dokumentów pomocniczych potrzebnych do złożenia. Dostęp do moich zajęć online był jedną z największych pomocy, aby nie zostać w tyle.
Dzisiaj opuściliśmy laboratorium stosunkowo wcześnie, aby można było je porządnie wyczyścić w nocy. Margaret i ja wsiedliśmy do tego samego samochodu z szoferem, a Seraphina opuściła budynek pieszo, chcąc zwiedzić miasto. Obiecała nie wywoływać zamieszania, a Margaret się roześmiała, ale nie miałem pojęcia, co to znaczyło.