Rozdział 127
Łaska
„Grace?” To był prawnik stada. Brzmiał pilnie i trochę ostrożnie. Moje serce zaczęło walić, gdy Charles poruszył się w łóżku za mną, a ja próbowałam się w pełni położyć na łóżku. „Przeanalizowałam działania Devina i mam pewne istotne ustalenia, które mogą pomóc nam w postępowaniu prawnym przeciwko niemu”.
We mnie zabłysła iskierka nadziei. W końcu wydawało się, że możemy mieć szansę, aby postawić Devina przed sądem za wszystkie krzywdy, które wyrządził. Charles objął mnie ramieniem w talii i przycisnął do tyłu, ale jego ręce nie wędrowały.