Rozdział 55 Noc, którą warto zapamiętać z punktu widzenia Blaira
Odsunęliśmy się od siebie, by zaczerpnąć powietrza, moje płuca paliły się z potrzeby tlenu, gdy łykałam ogromne łyki powietrza. Landon również dyszał, ale gdy znalazłam jego rękę na mojej nodze pod stołem, zaskoczyło mnie to i spojrzałam na niego.
Wyraz jego twarzy mówił jasno, że nie ma nic złego na myśli, zwłaszcza, gdy poczułam, jak jego palce wędrują w górę moich nóg, ciągnąc za sobą moją sukienkę.
„Landon...” jęknęłam, ale jego usta tylko uniosły się w uśmieszku, który mówił mi wszystko o jego zamiarach.