Rozdział 488 Masz moje błogosławieństwo
Jensen palił papierosa. Przy jego stopach leżało mnóstwo niedopałków. William spojrzał na niego i parsknął śmiechem: „Słyszałeś wszystko?”
„Ty *dupku!” Jensen uderzył Williama w szczękę po tym, jak to powiedział, ale William nie uniknął ciosu. Przyjął cios i upadł na ziemię, poobijany. Jensen wyrzucił wtedy papierosa, podbiegł i złapał Williama za kołnierz. „Jak mogłeś ją tak potraktować? Naprawdę nic między nami nie ma!” powiedział Jensen, próbując zadać jeszcze dwa ciosy.
„Czy ją kochasz?”