Rozdział 484 Jesteś żałosnym przegranym
Gorąca woda obmyła ciało i spłukała zmęczenie. Czując się komfortowo, Eliza stała pod prysznicem przez długi czas, zanim wyłączyła podgrzewacz wody. Owinąwszy się ręcznikiem, podeszła do lustra w toalecie i podniosła suszarkę do włosów wiszącą na ścianie, aby wysuszyć włosy. Jej włosy były tak gęste i długie, że suszenie ich zajęło trochę czasu. Wyłączając suszarkę, mocniej owinęła ciało ręcznikiem, otworzyła drzwi łazienki i wyszła na zewnątrz.
W domu było cicho, idealnie do spania. Ziewnęła, sięgnęła po telefon i leniwie udała się do swojego pokoju. Gdy już była w środku, najpierw zaciągnęła zaciemniające zasłony. Gdy tylko je zaciągnęła, w pokoju natychmiast zrobiło się ciemno. Odwróciła się i niezdarnie włączyła światło obok wezgłowia łóżka. Włączone światło migotało miękkim, ciepłym żółtym światłem. Podeszła do szafy, odwinęła ręcznik kąpielowy, a następnie przeszukała szafkę w poszukiwaniu szlafroka. Nagle usłyszała słaby dźwięk czyjegoś oddechu.
Napięła się i nerwowo rozejrzała. Była zszokowana, widząc kogoś stojącego przy drzwiach pokoju . To nie był nikt inny, tylko William. Eliza odruchowo naciągnęła koszulę, żeby zakryć swoje ciało i spojrzała na niego z irytacją. „Co ty tu robisz? Wynoś się”. Nie widziała go, kiedy weszła, więc zastanawiała się, kiedy wszedł. Był jak duch.