Rozdział 455. Chwalenie się
„No, daj mi zobaczyć. Odciąłeś sobie palec?” Eliza brzmiała, jakby cieszyła się z jego nieszczęścia.
William był wściekły. „Ona chciałaby, żebym odciął sobie palec. Czy ona jest aż tak mną zniesmaczona?” Zakręcając kran, ukrył zranioną rękę i powiedział z naburmuszoną miną: „Nic mi nie jest”.
„Och... Blake krzyczał, jakbyś odciął sobie palec”. Eliza wyglądała na apatyczną. „Nie rób z igły widły jako mężczyzna. Spójrz, jaki Blake jest przestraszony. Prawie płacze”. William oskarżał ją o wyolbrzymianie. Teraz nadeszła jej kolej, by odwdzięczyć się tym samym.