Rozdział 424 Kopia zapasowa
„Panie Kooper, nie ma potrzeby, żeby pan wyolbrzymiał sprawę. Jak można to nazwać zastraszaniem? To po prostu żarty między dziećmi”.
„Skoro uważasz, że to nie jest poważna sprawa, powinieneś przeprosić moją żonę. Powinieneś również sprawić, by twój syn przeprosił moją córkę”.
„Dama z Calthon” była wyzywająca. Spojrzała gniewnie na Williama: „Mój mąż jest Calthon...”