Rozdział 380 Ten człowiek lubi sprzeciwiać się innym
Szokujące było to, że taki krzepki mężczyzna jak William cofnął się o kilka kroków od tego ciosu. „Mówiłem ci, że nie chcę twojej pomocy, ale nie posłuchałeś. Teraz posłuchaj. Tylko pogarszasz sprawę. Jensen już zrobił ciasto i podzielił je na równe części. Pozostało tylko rozwałkować je na cienkie kluski. Ale ty musiałeś przyjść i wszystko zagnieść jeszcze raz!” ryknęła Eliza, zanim zdążył zareagować.
„T-ty...” Była tak wściekła, że w końcu zabrakło jej słów. Po prostu patrzyła na mężczyznę przed sobą z twarzą pełną pogardy.
William oparł się plecami o krawędź zlewu i odparł: „Prosiłem cię, żebyś mi powiedział, co chcesz, żebym zrobił, ale ty nie powiedziałeś, a teraz obwiniasz mnie?”