Rozdział 295 Nie miałbym nic przeciwko zrobieniu z tego wielkiej sprawy
Oczywiście, w takich okolicznościach William zawsze będzie po stronie Alexandry. Zawsze będzie używał tego chłodnego tonu, żeby ją zaczepiać. Jakby za każdym razem, gdy coś się dzieje, to ona jest w błędzie.
W przeszłości, to by ją zdenerwowało. Teraz Eliza nie byłaby zdenerwowana, nigdy więcej. Odpowiedziała chłodno, „Oboje prawie utopili moją asystentkę. Według twojego osądu, powinnam ją uderzyć?”
Brwi Williama zmarszczyły się w zaciekłym zdumieniu, a on chłodno wpatrywał się w Alexandrę. Alexandra spanikowała i pośpiesznie zrugała: „Nie zrobiłam tego. Zawsze tu jestem i kręcę swoje sceny. Skąd miałabym wziąć czas, żeby zamordować twoją asystentkę? Poza tym nie mam nic przeciwko twojej asystentce. Dlaczego miałabym jej coś takiego zrobić?”