Rozdział 480 Mam broń i nie boję się jej użyć (część pierwsza)
„Panno Lin, nie musi się pani o niego martwić. Lepiej niech pani dba o siebie! Przecież jest pani teraz w ciąży, prawda? Mark, chodźmy”. Daisy odeszła bez wahania, gdy tylko skończyła mówić. Wyglądała niezwykle uroczo w swoim oliwkowozielonym mundurze wojskowym, gdy szła w stronę wejścia do kawiarni. Daisy była wysoka, szczupła i zgrabna. Ale jej twarz była chłodna i poważna. Wyglądała zbyt dostojnie i zbyt wyniośle, by przyjmować czyjąkolwiek uwagę.
„Zachowuj się. Następnym razem, gdy usłyszę, jak obrażasz naszego pułkownika, nie ujdzie ci to na sucho. Mam broń i nie boję się jej użyć”. Chociaż Mark nadal wyglądał jak prosty, uczciwy chłopak, starał się mówić jak dojrzały starszy oficer. Gardziłby sobą, gdyby zachowywał się inaczej w obecności tej aroganckiej kobiety. Zaraz po tym, jak Mark skończył mówić, pobiegł do Daisy. Nie obchodziło go, kim była Jessica Lin i co potrafiła! Mark bardzo szanował Daisy. Był gotów bronić jej i walczyć o nią, a przed tymi, którzy zamierzali skrzywdzić Daisy, zamieniłby się w tygrysa.
„Mary, omówimy to, gdy wrócimy do domu. Powiem ci, co o tym myślę”. Brian rzucił dziewczynom spojrzenie, zanim w końcu zatrzymał wzrok na Mary. Następnie odwrócił się i odszedł bez wahania.