Rozdział 77 Czy mogę pomóc?
„Kuchnia syczuańska? Nie jest moją ulubioną, ale też jej nie nienawidzę. Dlaczego o niej wspomniałeś? Chcesz syczuańską?” Edward odwrócił się i spojrzał na Daisy. Był zaskoczony. Dlaczego kobieta taka jak ona lubi pikantne potrawy? Ile miała ukrytych warstw? Och, była niemal jak książka. Im więcej czytał, tym bardziej intrygowała go fabuła.
„Tylko żartuję. Pogoda jest teraz tak gorąca. Kuchnia syczuańska pasuje do zimy”. Daisy lubiła pikantne jedzenie, ale musiała rozważyć, co będzie najlepsze dla Justina.
"Ty niegrzeczna dziewczynko." Edward parsknął śmiechem, gdy usłyszał odpowiedź. Potarł czubek jej nosa i znacząco spojrzał jej w oczy.