Rozdział 8 Nie możesz zabrać mojego ojca mojej matce
Kobieta o dobrej figurze pojawiła się tuż po wyjściu Duke'a Lenga. Była bardzo piękna, jej brwi były naturalnie łukowate, bez konieczności rysowania ich kredką, a usta były czerwone, ale nie różowane. Była boginią, która przyciągała uwagę każdego mężczyzny, gdy tylko się pojawiła. Teraz bogini o delikatnej twarzy rozglądała się wokół, wypatrując znajomej postaci swoimi pięknymi oczami. W końcu dostrzegła osobę, której szukała, i uśmiechnęła się jeszcze szerzej, sprawiając, że pozostali mężczyźni odetchnęli głęboko. Ta kobieta naprawdę była oszałamiająca!
Jednak, mimo że kusiła ich piękna kobieta, nikt nie odważył się z nią porozmawiać. Przecież wszyscy wiedzieli, że to pan. Kochanek Mu. Tak, ta kobieta to Jessica. Nieważne ile dziewczyn ma Pan. Mu już wcześniej to zrobił, nigdy z nią nie zerwał. Zatem musi być dla pana kimś wyjątkowym. Proszę. Ten fakt sprawił, że Jessica poczuła się nieco zadowolona. Wydawało się, że zostanie panią. Mu w przyszłości.
"Edward." Jessica naturalnie wpadła w ramiona Edwarda. Jednocześnie z dumą spoglądała na kobiety, które zazdrośnie przyglądały się Edwardowi, chcąc pokazać im, jak bardzo jest dla niego wyjątkowa. Proszę.