Rozdział 85 Dopóki śmierć nas nie rozłączy
Daisy weszła do domu i zastała Justina śpiącego. Siedziała obok łóżka i patrzyła na Justina z pełnym miłości uśmiechem na twarzy.
Zawsze myślała, że jej synek nigdy nie pytał o swojego tatę, bo nie miało to dla niego znaczenia. Ale kiedy zobaczyła, jak bardzo Justin był podekscytowany i chętny, by spędzić dzisiejszy wieczór z Edwardem, zdała sobie sprawę, jak bardzo się myliła.
Zdała sobie sprawę, że Justin zawsze chciał być ze swoim tatą. Jednak głęboko w sercu ukrywał pragnienie posiadania ojca, by jej nie zawieść. Okazanie tak troskliwej opieki w tak młodym wieku naprawdę wzruszyło Daisy. Justyn był jedynym i najcenniejszym darem, jaki dał jej Bóg.