Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 154

„Wiem, że to szaleństwo”. Śmiech Breyony był bez tchu i lekko zdławiony, gdy ocierała łzy z oczu. Wpatrując się w las, jej głos był nienaturalnie miękki, powiedziała: „Nigdy nie myślałam, że znów poczuję taką wolność... to tak, jakbym znów mogła oddychać”. „Breyona, nie wiem, dlaczego to zrobili... ale nie ma mowy, żeby nie chcieli czegoś w zamian”. Nie byłam pewna, co sprawiło, że moja pierś bolała bardziej: ostrzeżenie mojej najlepszej przyjaciółki, że spełnienie jej marzenia może być w rzeczywistości koszmarem, czy zobaczenie zaprzeczenia krwawiącego po jej twarzy, gdy ostrożnie kontynuowałam: „Obawiam się tylko, że odbiorą ci to, co ci dali na początku...” Nie chciałam tego mówić, ale ona nie dawała mi wyboru. W jej ciepłych orzechowych oczach była uparta odmowa, ale wiedziałam, że bez względu na to, jak nieszczęśliwa byłaby bez swojego wilka, będzie jej gorzej bez Giovanniego. „...życie Giovanniego”. Mruknęłam i patrzyłam, jak żelazne pręty determinacji zatrzasnęły się przed jej oczami.

„Nie, to nie to”. Breyona wstała z krzesła na patio, ale nie zrobiła żadnego ruchu, żeby wejść do środka. Frustracja była wypisana na każdym kąciku jej twarzy i była widoczna w półagresywnym sposobie, w jaki odgarniała włosy. „Więc nie jestem czarownicą, ale to nie znaczy, że moje przeczucia nie mogą być słuszne. Cóż, teraz moje mówią mi, że nie zabraliby mojego wilka i nie uratowali życia Gio, tylko ją zwrócili i dokończyli dzieła”.

Chciałem ją pocieszyć, ale czułem tylko niepokój, zarówno o nią, jak i o Giovanniego.

تم النسخ بنجاح!