Rozdział 26
Poranek nadszedł stanowczo zbyt szybko, a ja przewracałam się w łóżku zastanawiając się, czy powinnam po prostu błagać sen, żeby znów mną zawładnął.
Moje sny były bałaganem zamętu i tęsknoty. Alpha Asher dręczył niektóre z nich, podczas gdy trupy Kanyona i Katie dręczyły inne.
Mój umysł przełączał się między pełnymi miłości snami o Alfie Asherze a koszmarnymi koszmarami z Tylerem i tym samym mdłym słodkim zapachem. Powrót do snu mógł kontynuować moje męki, ale nie byłem gotowy, aby rozpocząć dzień. Sprzeczne sny nie dawały mi wiele wytchnienia. Pozostawiając mnie zmęczoną i lekko rozdrażnioną. Jestem pewien, że nie pomagała mi świadomość, że Alfa Asher wciąż był daleko. Części mnie, które schowałem na dobre, tęskniły za Alfą Asherem.